sobota, 7 czerwca 2014

Chorobo: STOP!

W końcu czuje się troszeczkę lepiej,dostałam mocniejsze antybiotyki i jakoś postawiły mnie ona na nogi. Jak  nie pójdziesz prywatnie do lekarza to nie wyzdrowiejesz! Opowiem w lekkim skrócie dlaczego tak twierdze .


Środa 
Poszłam do lekarza,bo już wiedziałam,że gorączka sama mi nie przejdzie.Okazało się,że to angina. Dostałam recepte na antybiotyk,skierowanie na wyniki oraz skierowanie do laryngologa. 
Antybiotyk był co 12 godzin. Wziełam więc pierwszy o 12:00...Gorączka wciąż nie schodziła,co gorsza była jeszcze większa. Dodatkowo gripex,który też słabo na mnie działał. Czekałam do wieczora z myślą,że jak wezmę drugi antybiotyk to będzie lepiej. W nocy moja gorączka wynosiła 40 stopni. Nie miałam już na nic siły

Czwartek
Tatuś pojechał na kursy a my z Emilką zostałyśmy w domku. Znowu wróciła gorączka pomimo 3 antybiotyku.Trzęsłam się jak galareta,nie miałam nawet siły przebrać Emilki.Szybki telefon do tatuśka który przyjechał najszybciej jak się da z kursów i zawiózł mnie do szpitala,gdzie usłyszałam,że muszę leżeć i pić herbatę z cytryną i miodem oraz brać antybiotyk ten który mam. Ogarnęła mnie złość. Byłam naprawdę na wykończeniu,nie miałam nawet siły iść.Wróciłam do domu i położyłam się do łóżka,Emilka była u dziadków więc mogłam odpocząć.Tatuś pojechał załatwiać jakieś swoje sprawy a ja czułam,że jest ze mną coraz gorzej,w ogóle nie czułam poprawy. Akurat przyjechał do mnie szwagier który natychmiast zadzwonił po pogotowie gdy zobaczył na termometrze 41 stopni.Niestety i tak mi nie chcieli pomóc.Może gdybym już była nieprzytomna i ledwo żywa to by przyjechali-,- . Pojechaliśmy w końcu prywatnie do lekarza gdzie pani doktor powiedziała,że ten antybiotyk który mam to sobie można"w dupe wsadzić".Był dla mnie za słaby i nie działał na moją wysoką gorączke. Przepisała inny.Po pierwszej tabletce poczułam się dużo dużo lepiej. Zaczęłam coś jeść,mogłam wstać bez bólu głowy i dreszczy. 



Naprawdę nikomu nie życzę takich wysokich gorączek i anginy.To najgorsze co może być,a jeśli lek wam nie będzie pomagał to szukajcie pomocy u innego specjalisty bo lekarz lekarzowi nierówny a u mnie gdyby na czas nie pojawił się szwagier to też nie wiadomo co mogłoby się stać. 



Emiśka słodko sobie śpi,dlatego pozwoliłam sobie na taką długą notkę. Pozdrawiam :* Następna będzie na pewno o czymś zdecydowanie milszym dla oczu:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi jeśli do nas zaglądasz...a jeszcze bardziej gdy Ci się podoba.
Dziękujemy za każdy komentarz. Pozdrawiam :)