wtorek, 3 września 2013

Poród

28 czerwiec na ten dzień miałam ustalony termin porodu niestety nic się nie działo ani w ten dzień ani przez 3 następne. Postanowiłam pojechać do szpitala. Tam zaczęły się pierwsze skurcze.  Myślałąm że ból podczas miesiączki jest najgorszy jednak się myliłam. Pierwsze skurcze i tak w porównaniu z partymi to tak zwany "pikuś" :) 12 godzin strasznej męczarni,na szczęście miałam wsparcie. Był ze mną mój chłopak.Zapadła decyzja: Cesarka. Prosiłam o nią od dwóch godzin. Jadąc windą na sale operacyjną jeszcze 2 ostatnie bóle parte później zastrzyk i ... momentalna ulga...
Czuje jak porusza się mój brzuch,widzę jak położne biorą na ręcę moją kruszynke, ale... nie słysze płaczu. Czuje strach,przerażenie,aż nagle jest! Jest płacz Uśmiech na mojej twarzy i sen? Budzi mne położna,okazuje się że zasłabłam.Czuje straszne zmęczenie. Wiozą mnie windą na góre tam wczyscy na mnie czekają.


Nasza Emilka dostała tylko 4 pkt według skali Apgar. Była gorzej umęczona porodem niż ja. Godzina więcej i nie wiem czy byłaby teraz z nami. Miała 58 cm i ważyła 3700g. :) Zobaczyłam ją dopiero na następny dzień...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi jeśli do nas zaglądasz...a jeszcze bardziej gdy Ci się podoba.
Dziękujemy za każdy komentarz. Pozdrawiam :)